niedziela, 13 lipca 2014

VIII. Zmiana

ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ:






- Uważaj, Rogue! – krzyknęła Kitty, która na szczęście zdążyła ją złapać i obie przefazowały się przez lecący głaz.

Dziewczyny cudem uniknęły śmierci, lecz… Sentinel’e  przedostały się do budynku. Było ich dużo. Naprawdę dużo. X-Men’i nie wiedzieli, co zrobić. Zostali otoczeni; każdego już namierzyły na celowniku. Nagle, z daleko było widać poświatę postaci, która biegła w ich stronę. Uderzyła w ziemię i wydobyła się energia, która zwróciła uwagę robotów. Nikt nie wiedział kim ta postać była. Odwróciła ich uwagę podbiegła, a Blink przeniosła ich wszystkich do jakiegokolwiek bezpiecznego miejsca.

Był to las, odwalony o kilka o kilka kilometrów od kryjówki Magneto. Gdy wszyscy już się otrząsnęli, dziewczynki powiedziały, że to jest znana osoba. Bez zawahania – postać odwróciła się w ich stronę, zdjęła kaptur. Z za szalika wyniosła się dziewczyna, która miała fioletowe włosy, jasną karnację oraz dużą bliznę na prawym oku. To była Betsy Braddock, znana również jako Psylocke – ninja z telepatycznymi umiejętnościami mutagennymi.

Witajcie! – krzyknęła Psylocke.
- Yh, wow, Betsy. – powiedziała Emma.

Wszyscy byli zadziwieni, że udało jej się wydostać z laboratoriów, lecz Frost wraz z Cuckoos były czujne. Wiedziały, że to może być również podmieniony umysł.

- Nie macie pojęcia, co się stało – powiedziała.
- Dobra, skończ. Nikogo to nie interesuje. Zawsze znajdzie się jakiś sposób na ucieczkę – dodała Emma.

Dziewczyny i Colossus znajdowali się w lesie, w którym drzewa były puste. Nic na nich nie było, chociaż czasami zdarzały się plamy krwi oraz napisy: „Wolność mutantom”.

 Blink dobrze wiedziała, gdzie oni zmierzają. To miejsce, było zwane jaskinią przyzwoitości. Położona najdalej od jakiekolwiek miejsca na świecie. Kiedyś… było w niej pełno mutantów. Szczególnie wtedy, gdy Sentinel’e zaczęły dopiero swoją grę.

Clarice weszła tam jako pierwsza. Odsunęła kartony i zagłębiła się w pomieszczenia, w których ściany byłby pokryte licznymi graffiti.

- Zapraszam tutaj. – powiedziała.

Emma weszła jako pierwsza. Rozejrzała się i oparła o ścianę.

- Witamy w siedzibie „Free Mutants”.
- Nic tu się nie zmieniło. – dodała Kitty.
- Miejsce opuszczone… Jesteście pewne, że nas tutaj nie znajdą? – zapytał Colossus.
- Nie. Na pewno nie teraz. – dodała Psylocke.

Po jej słowach, Emma dziwie na nią popatrzyła. Odwróciła się i popatrzyła na Cuckoos.

- `~Musimy jej pilnować. Skanujcie jej umysł, a się nią zajmę.

Dziewczęta weszły do umysłu Psylocke. Na początku – było to trudne, ponieważ, jako telepatka, potrafi wytworzyć tarczę, która blokuje wkroczenie do jej umysłu, ale dziewczyny są przełamały i do niego wtargnęły.

- No, Elizabeth, powiedz nam – jak udało Ci się uciec? – zapytała Emma.
- Trudno, ale wymknęłam się przypadkowo – odpowiedziała.

Emma wiedziała, że to kłamstwo. Zdecydowała się do niej podejść. Frost odchyliła ręką i uderzyła nią w twarz Betsy. Na jej nieszczęście – była w diamentowej formie.

Reszta się oburzyła, lecz Emma dalej starała się wyciągnąć od niej informacje, dopóki Cuckoos nie przesłały jej ważnej informacji.

- `~Pani Frost. Jej umysł jest podzielony. Dwie części – powiedziała Mindee.
- `~Jedna część jest czysta… - dodała Phoebe.
- `~A druga jest zamknięta i ciemna… - dokończyła Celeste.

Emma nie chiała wzbudzać paniki, ale wiedziała, że może ona ściągnąć kłopoty. Przez chwilę miała lekki mętlik w głowie, ale zdecydowała się powiedzieć to, co myśli…

Co powiedziała Emma? Czyżby Psylocke była kolejnym szpiegiem? 

1 komentarz:

  1. No (o ile nie zrobi się to znowuż takie upierdliwe), jestem ciekawa, co takiego powie Emma. x'D
    Generalnie, poza paroma powtórzeniami błędów już nie robisz. Aż miło się czyta.
    Cenię Twoje opowiadania i wspieram Cię w tym fachu!

    Haniaq

    OdpowiedzUsuń