piątek, 27 czerwca 2014

III. Kolejna ucieczka

ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ:






Wszyscy siedzieli przy Emmie. Czekali na "zbawienie".
- To nie ma sensu - powiedział Colossus.
- Tak, ale przecież nie możemy wyruszyć przeciwko nim - odparła Kitty.
- Możemy, ale musimy wiedzieć jak.
Piotr powiedział grupie, aby się rozdzieliła.  Kitty pilnowała Emmy, reszta wyszła przed świątynie i czekali na atak.
- Nie wyczuwam ich! - krzyknął Warpath.
- Czekamy! To może być nasza ostateczna walka! Przygotujcie się - odpowiedział Colossus.
- 15 Sentineli, 10 mil! - mówił Warpath - przygotować się!
Roboty były co raz bliżej, a wszyscy byli gotowi. Rozpoczęło się natarcie. Pierwszych 5 Sentineli zaczęło atakować Colossus'a i Rogue. Dziewczyna zaczęła uciekać i w międzyczasie - pożyczyła jego metalową skórę. Starała się atakować w górną cześć robota, szczególnie w głowę, natomiast Sentinel kontratakuje swoim ostrzem. Nie trafił jej, ale odleciała i kontratakowała naprawdę mocnym ciosem z dużą prędkością, co spowodowało przebicie przeciwnika na pół. Jedna część uderzyła w kolejną maszynę, powodując również jej zniszczenie.
Zostało jeszcze trzech. Jeden z nich próbował dobijać się do świątyni, ale usłyszała to Kitty, więc zdążyła się przez niego przefazować, co go zniszczyło.

Na polu bity były jeszcze 2 Sentinele, które zaadaptowały metalową i diamentową pokrywę ciała. Nagle, cała drużyna broniąca wejścia znalazła się zaraz przy nim, a przed nimi - maszyny śmierci. Oba bardzo błyszczały. Zaczęły strzelać promienień, ale... nie trafiły w mutantów, tylko w samych siebie. Dokładnie - promienie pojawiły się za ich plecami. Roboty się zawieruszyły. Ledwo się utrzymywały. Chciały zaatakować ponownie, lecz ponownie - nic z tego nie wyszło. Po chwili okazało się, że była to sprawka Blink, która z ukrycia otwierała portale.
- Wszyscy cali? - zapytała.
- Tak, chyba tak. - powiedziała Kitty - Znalazłaś Magik?
- Nie, ona... nie żyje, przykro mi. Znalazłem jej ciało, które... które nie było w dobry stanie - wydukała z siebie.
Kitty przetarła łzę. - Dobrze, teraz - wszyscy przegrupować się do świątyni, trzeba sprawdzić jak się Emma czuje. Kiedy nadejdzie odpowiedni moment - zmienimy miejsce ukrycia.
Magik była ich ostatnią nadzieją, ponieważ dzięki niej mogli cofnąć się w czasie, czy też skoczyć w przyszłość.
Emma czuła się już znacznie lepiej, lecz wolała, żeby nikt o tym nie wiedział. Zdecydowała się, że będzie działa w ukryciu, po czym zada ostateczny cios.
Minęły 24 godziny, po czym zaczął się kolejny atak. Reszta Sentineli atakowała, ale Blink przeniosła całą drużynę do opuszczonego ośrodka. Były tam łóżka, gdzie każdy mógł się przespać, również jedzenie oraz wodę. Kitty położyła i przykryła Emmę kołdrą, a cała reszta zaczęła rozmawiać.
- Dobra, usnęła. Więc... co robimy? - zapytał Colossus.
- To jest kolejna ucieczka w tym tygodniu, nie wytrzymamy tyle - powiedziała Rogue.
Wszyscy wiedzieli, że dużo czasu im nie zostało, ale zależało im na tym, aby Emma wróciła w pełni do zdrowia. Na zewnątrz była cisza, wszyscy czuwali. Nad Ukrainą stała w bezruchu machina, z której wysyłano Sentinele. Czyżby wiedziała, że tutaj są mutanty. Po chwili... wypuściła dwie maszyny, które zaczęły wiercić, by dostać się do mutantów.
Team wyczuł gości - Atakują! - krzyczy drużyna!
Kitty wzięła łóżko z Emmą i zdecydowała ukryć ich w pokoju, który był najdalej położony. Rogue, Blink i Colossus stali w kółku. Czekali...
W końcu ponownie pojawiły się roboty. Jak zwykle, zaczęły atakować. Jednak to było dość dziwne, ponieważ... Oba zaczęły biegnąć w stronę Emmy. Były tak blisko, gdy nagle było słychać huk...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz